niedziela, 2 lutego 2014

A jak tam Twoja kariera, czyli świąteczne pytania rodzinne



A jak tam twoja kariera? – Zaledwie kilka tygodni temu, podczas spotkań bożonarodzeniowych, zarówno ja, jak i zapewne wielu moich rówieśników usłyszało to pytanie, od dziadków, cioci, wujków i innych krewnych przybyłych na rodzinne uroczystości.
Jeszcze studiuję – odpowiadam. I tutaj rozpętuje się dyskusja, że po studiach przecież i tak nie ma pracy, że za dużo osób studiuje, a tylko jednostki rzeczywiście na studiach czegoś się uczą.

 A gdy nadchodzi ten nieuchronny moment, okazuje się że rzeczywiście o pracę nie jest łatwo. Bez doświadczenia, znajomości czy charyzmy pozostajemy niezauważalni na rynku pracy. Do rozwiązywaniu tego typu problemów powołane zostały Biura Karier. Praktycznie w każdym ośrodku akademickim takie biura istnieją, by pomagać studentom i absolwentom uczelni wyższych, znaleźć prace bądź dostać się na staż czy praktykę.

W poniedziałek 27 stycznia 2014 roku brałam udział w  kolejnem spotkaniu w ramach projektu Cafe Obywatelska. Zaproszonym gościem był tym razem Paweł Dubis, kierownik Biura Karier Uniwersytety Rzeszowskiego, który wspólnie ze studentami dyskutował o sytuacji na podkarpackim rynku pracy. Poruszane były tematy związane min., z praktykami i stażami zagranicznymi, korzystaniem z konkursów na staż  w Polsce, mnie natomiast najbardziej zainteresował temat mody na ciągłe dokształcanie.

Z sondaży  przeprowadzonych przez rynekpracy.pl, wynika że w 2013 roku ponad 80 % ankietowanych planuje w przeciągu 12 miesięcy, zwiększyć swoje kwalifikacje zawodowe, czy to przez kursy, studia podyplomowe, szkolenia itp., Mnie tymczasem nurtuje pytanie czy ciągłe dokształcanie jest propozycją dla żądnych wiedzy czy stało się przymusem koniecznym do funkcjonowania na rynku pracy? Przeciętny student po 5 latach na uczelni, wychodzi bez doświadczenia, z suchą wiedzą teoretyczną, może ma zapał i  owszem jest gotów na poświęcenia i zaangażowanie, ale po kilku, bądź kilkunastu miesiącach wizyt w firmach, roznoszenia CV, rozmowach kwalifikacyjnych po których tylko wyczekuje na telefon, który nie dzwoni – zapał zostaje drastycznie zgaszony, a jedynym racjonalnym wyjściem – skoro nie może znaleźć pracy – jest dokształcenie. Może to być jakąś forma kontynuacji nauki, w tej samej dziedzinie, ale wybór paść może także na  płaszczyznę zupełnie odmienną i w żaden sposób nie powiązaną z dotychczasową edukacją.  W tym momencie, w mojej   głowie  pojawia się refleksja czy warto było spędzić na uczelni tyle czasu, a teraz dać się zaabsorbować przez coś innego i przede wszystkim: czy w ogóle warto iść na studia? Myślę że na to pytanie już każdy musi sobie sam odpowiedzieć.

Ja jako studentka I roku studiów magisterskich, mam szczerą nadzieję że jednak warto. Nawet jeśli nie dla samej wiedzy wyniesionej z uczelni, to dla znajomości, które pomagają odnaleźć się po studiach i dają możliwości współpracy. A w szczególności studiowanie jest idealnym sposobem na to żeby dowiedzieć się co się lubi, czego nie, i czego w gruncie rzeczy chce się od życia.

Złotym środkiem byłoby jak najefektywniejsze wykorzystanie czasu spędzonego na studiach, zachowanie równowagi pomiędzy nauką i korzystaniem z uroków studenckiego życia, i wiara że to co robimy warte jest naszego czasu i zaowocuje w przyszłości. Takiego rozwiązania życzę sobie i całej braci studenckiej.

Keep calm, and do your best.
Ja studentka
 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz