W 2010 r. w Polsce działało ok. 75 tys. organizacji
pozarządowych. W wolontariat angażowało się 10,3% osób w wieku 15 lat i powyżej,
działalność podmiotów sektora non-profit wspierało swoją pracą niezarobkową
9,6% badanej populacji (3,1 mln osób), natomiast sektora publicznego - 1,5%
(0,5 mln).
Wszystkie osoby poświęcające czas na dobrowolną i nieodpłatną pracę
poza swoim gospodarstwem domowym wypracowały w ramach tej pracy łącznie 2,5 mld
godzin, co odpowiadałoby prawie 1,5 mln etatów przeliczeniowych. Liczba ta
stanowiłaby prawie 10% wyrażonej w etatach przeciętnej liczby pracujących w
Polsce w 2010 r., przy uwzględnieniu pracy wolontariuszy. 85% wolumenu czasu
tej pracy świadczona była poza organizacjami indywidualnie.[1]
Pozostali wolontariusze pracowali w ramach istniejących w Polsce fundacji i
stowarzyszeń, które zajmują się sportem, rekreacją, edukacją, kulturą, pomocą
społeczną, rozwojem lokalnym itp[2].
Z
roku na rok wzrasta liczba wolontariuszy, choć nadal musimy gonić Europę. Wśród
oferty działań organizacji pozarządowych ciągle mało jest takich, które
podnosiłyby kompetencje obywatelskie wolontariuszy i inspirowały ich do
angażowania się w działania samorządów, instytucji sektora publicznego, w
rozwiązywanie problemów lokalnych społeczeństw. Potrzebne są nowe ciekawe projekty,
jak chociażby Cafe Obywatelska, w które młodzi ludzie chcieliby się włączać,
aby nabywać doświadczenie, zyskiwać nowe umiejętności i kompetencje
obywatelskie. Ale nie mniej ważne jest, aby młodzi ludzie identyfikowali się ze
swoim środowiskiem lokalnym i czuli się uczestnikami procedur demokratycznych,
mieli poczucie wpływu na otaczającą ich rzeczywistość, czyli aby nasza
demokracja była demokracją partycypującą. Aby młodzi ludzie wchodzili w
dorosłość, jako aktywni obywatele potrzeba większej ilości projektów
dotykających problemów lokalnych. Najlepiej, aby problemy te nie były zbyt
skomplikowane i wolontariusz mógł zaobserwować efekt swojej działalności, to
zawsze jest najlepszą motywacją.
Problemem
współczesności jest niedobór wzorców i autorytetów na skalę środowiska
lokalnego - ludzi, którzy byliby wstanie przekonać własnym przykładem, że warto
próbować podejmować wyzwania i poderwaliby innych do działania. Zapotrzebowanie
na liderów społecznych o dużych kompetencjach kierowania ludźmi, angażowania
ich, jest bardzo duże. Niedobór jest tym większy, że świat polityki i polityków
- naturalnych wydawałoby się wzorców i autorytetów wyraźnie się zdewaluował.
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest bezpardonowa walka polityczna toczona
nieustannie o głosy wyborców i nadużywanie czarnego PR (public relations). Mają
w tym względzie swoje wątpliwe zasługi także media, które w imię komercji gonią
za tanią i łatwą sensacją polityczną ukazując nasze życie polityczne nieco w
krzywym zwierciadle. Wydaje się, że aktorzy polskiej sceny politycznej zajęci
obrzucaniem się nawzajem błotem propagandy nie zauważyli, że przy okazji sami
się mocno ubrudzili. W efekcie młodzi ludzie w większości odwracają się od
spraw państwa także tego lokalnego nie chcąc mieć z nim nic wspólnego.
Skoro
mamy niewielki wpływ na zmianę sposobu uprawiania polityki przez partie
polityczne to należy pilnie promować pozytywny wizerunek wolontariuszy i
efektów ich działań wykorzystując do tego wszelkie dostępne środki przekazu,
aby to oni stali się autorytetami i wzorami dla młodego pokolenia. Trzeba rozwijać
III sektor, który będzie swoistą alternatywą dla instytucji państwowych,
nierzadko zbyt skostniałych w sposobie działania. Instytucje pozarządowe mogą z
powodzeniem z nimi konkurować w rozwiązywaniu niektórych problemów społecznych
czy lokalnych, a przy okazji jeszcze generować nowe miejsca pracy. Dobrych
wzorów nie brakuje, a na specjalne wyróżnienie zasługuje Fundacja Generator Inspiracji, która już od 6 lat organizuje dorocznie Podkarpacką Galę Wolontariatu. Impreza ta nagłośniona
medialnie jest okazją do podsumowania efektów działań Fundacji Generator
Inspiracji. Wolontariusze, a spora ich część to studenci i młodzież szkół
średnich promują efekty swojej pracy. Liderzy działalności wolontariackiej
otrzymują wyróżnienia, wszyscy dzielą się pozytywnymi doświadczeniami.
Możliwość
odczucia satysfakcji z własnych działań to zastrzyk energii do dalszej
aktywności, do dzielenia się swoim czasem, swoimi umiejętnościami i pomagania, ale
także do dalszego uczenia się i zyskiwania nowych kompetencji, podejmowania
nowych wyzwań. Im więcej osób zetknie się z tą formą działalności -
zafunkcjonuje - jako wolontariusz tym większa szansa na wykształcenie w
bliskiej już przyszłości społeczeństwa aktywnego. Przy całej krytycznej ocenie
życia politycznego w Polsce nie możemy zapominać o tym, że jakie społeczeństwo
takie elity polityczne. Nasi politycy nie wzięli się znikąd i są ekstraktem
społeczeństwa, jego częścią. Tylko społeczeństwo obywatelskie jest w stanie
wyłonić spośród siebie klasę polityków, którzy potrafią wznieść się ponad
interesy i podziały partyjne i planować długofalowo, mieć wizję państwa i
działać dla jego dobra i dobra społeczeństwa. Wolontariat wydaje się być
najskuteczniejszą i najkrótszą drogą do budowania społeczeństwa obywatelskiego.
Dr Małgorzata Kutrzeba
Dr Małgorzata Kutrzeba
[1] Karolina Goś-Wójcicka, Sławomir Nałęcz
Karolina Gos-Wójcicka, Sławomir Nałęcz [w:] Główny Urząd Statystyczny. Wolontariat
w organizacjach i inne formy pracy niezarobkowej poza gospodarstwem
domowym -2011.
Studia I analizy statystyczne, Warszawa 2012, s. 74.
[2] Podstawowe fakty o organizacjach
pozarządowych – raport z badania 2012, Stowarzyszenie Klon/Jawor 2013, s. 14.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz