sobota, 9 sierpnia 2014

Czy ćwierćwiecze wolnych wyborów jest powodem do dumy?




Rok 2014 jest szczególny pod względem rocznic wielkich wydarzeń. Oto kilka z nich, starannie wyselekcjonowanych: 100 rocznica (1914) wybuchu I wojny światowej a 75 rocznica (1939) rozpoczęcia walk na frontach  II wojny, 70 rocznica ( 1944) wybuchu powstania warszawskiego,  65 rocznica (1949) powstania Paktu Północnoatlantyckiego NATO, 30 rocznica śmierci (1984) ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana warszawskich środowisk pracowniczych NSZZ "Solidarność" i wreszcie 25 rocznica (1989) rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu, czyli rozmów przedstawicieli władz partyjnopaństwowych z opozycją.


Droga do wolności

Kto chce wolności bez zamieszek, chce deszczu bez burzy
( Mark Twain)

 I nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wszystkie daty łączy wspólna wszystkim uczestnikom wspomnianych wydarzeń ogromna determinacja do posiadania wolnej Ojczyzny, w której każdy bez względu na płeć, pochodzenie czy sympatie polityczne, mógłby mieć realny wpływ na dalsze losy państwa. Innymi słowy,   ukazują  one dążność Polaków do upragnionego celu – drogę do wolności.  

Echa arturiańskiej legendy o rycerzach Okrągłego Stołu w Polsce
Tedy bardzo uroczyście każdy z wybranych rycerzy rycerstwo prawdziwe ślubował, solennie przyrzekając — pod utratą życia, czci rycerskiej i łaski Pana — żadnym podłym czynem się nie splamić.
(U.Waldo Cutler, Król Artur i Rycerze Okrągłego Stołu)

W historię Polski wpisała się jedna, bardzo ważna data: 6 lutego 1989 roku, kiedy to przedstawiciele władz PRL-u oraz opozycjoniści skupieni głównie wokół „Solidarności”, przy udziale obserwatorów z ramienia Kościoła Rzymskokatolickiego i Ewangelicko-Augsburskiego zasiedli do długo oczekiwanych negocjacji, które okazały się kamieniem węgielnym dla budujących wolną Polskę. Fala strajków, które przetoczyły się rok wcześniej przez zakłady produkcyjne począwszy od wiosny aż do późnego lata, tłumione przez ZOMO i wojsko pochłonęła swoje ofiary. Seria spotkań rządzących ze zbuntowanymi „rządzonymi” we Warszawie i Magdalence doprowadziła najpierw do legalizacji „Solidarności”, potem zaś do rozpoczęcia obrad nad przyszłym kształtem Polski. I tak, wspominając, w inauguracyjnym posiedzeniu przy Okrągłym Stole zasiadło 54 reprezentantów strony rządowo-koalicyjnej
i opozycyjno-solidarnościowej. Uformowano z nich 3 ugrupowania, których zadaniem było odpowiednio omówienie kwestii: pluralizmu związkowego, gospodarki i polityki społecznej oraz reform politycznych. Trzem głównym „stolikom” towarzyszyły kolejne podzespoły zajmujące się problemami rolnictwa, górnictwa, reformy prawa i sądów, stowarzyszeń, samorządu terytorialnego, zdrowia, ekologii, młodzieży, nauki, oświaty i postępu technicznego, środków masowego przekazu.  W sumie, w obradach wzięło udział ponad 700 osób. Intelektualny wkład imponującej liczby ludzi oraz poświęcony czas pozwoliły nabrać idei odejścia od komunizmu nie tyle nowego (bo pobudki antyrosyjskie przebrzmiewały dużo wcześniej), co jaśniejszego  blasku.

Ostatnia prosta komunistów w Polsce
Wybory wygrywa się głównie dlatego, że większość ludzi głosuje przeciwko komuś, a nie na kogoś.
(Franklin Adams)

Bez wątpienia tym kimś, w właściwie czymś, przeciwko czemu głosowano w pierwszych
i kolejnych częściowo wolnych wyborach do Sejmu była dyktatura Rosji. Z postanowień ogólnych Okrągłego Stołu wynikało, że 65% posłów  stanowili ludzie z obozu władzy. Większość (komunistów), która stopniowo wykruszyła się, pozwoliła przy udziale pozostałych 35% aktywistów doprowadzić do przeforsowania postulatów, których domagało się społeczeństwo. 100 osobowy Senat wybierany w wolnych wyborach większościowych, gdzie delegowano po 2 senatorów z województwa ( wyjątek stanowiło województwo warszawskie
i katowickie, gdzie oddawano głosy na 3 kandydatów),  urząd prezydenta, którego kadencja trwa przez 6 lat, pełna legalizacja „Solidarności” oraz dostęp ugrupowań opozycyjnych do mediów to policzek wymierzony dyktaturze ZSRR. Parada suwerenności, która miała miejsce w latach od 1989 do 1991 wyzwoliła spod jarzma moskiewskiego kolejne państwa. Niemal siedemdziesiąt letni twór, a raczej zlepek różnych nacji i pomniejszych ugrupowań etnicznych oficjalnie przestał istnieć 26 grudnia 1991 roku. Czerwona flaga z sierpem i młotem została spuszczona z masztu nad Kremlem, a pierwszy i ostatni prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow podał się do dymisji. Europa poczęła oddychać wolnym powietrzem.

Pierwszy krok w chmurach
Niektórzy mówią, że odwaga siedzi na krześle, którym jest strach.
(Marek Hłasko, Żołnierz)
Zrobienie tego pierwszego kroku jakim niewątpliwie były obrady Okrągłego Stołu związane było z koniecznością myślenia perspektywicznego, wszakże po sukcesie trzeba było podjąć kolejne, z rozwagą i odwagą dziecka uczącego się stąpać na międzynarodowej arenie politycznej.  Zmiany, które dokonały się po upadku komunizmu pozwoliły aspirować ojczyźnie do miana  najlepszych krajów Europy (przynajmniej w niektórych aspektach). Chęć przyrównania do państw Zachodu, zniwelowanie zacofania i poprawy bytu społeczeństwa spowodowały, że nowopowstały rząd oraz kolejne partie na czele z prezydentem włączyły się we wspólną politykę Europy, mającą na celu zagwarantowanie bezpieczeństwa na wypadek gdybyśmy usłyszeli paraliżujący chichot Historii. Odwaga mająca, paradoksalnie, źródło
w strachu,  popchnęła kolejne ugrupowania polityczne w stronę negocjowania i zawierania korzystnych umów międzynarodowych. Celem przypomnienia: uporządkowano kwestie granic z sąsiadami, podpisano m.in. „Deklarację o przyjaźni i dobrosąsiedzkiej współpracy”
z Rosją, podobne podpisano w kolejnych latach z Francją, Wielką Brytanią, Belgią, Włochami czy Łotwą (polityka mająca na celu poprawną współpracę z krajami, była również skierowana na Wschód Europy), uściślono współpracę polsko-niemiecką na zachodniej granicy, podjęto próby stowarzyszenia ze Wspólnotami Europejskimi, czego wymiernym rezultatem było późniejsze ubieganie się o członkostwo w Unii Europejskiej. Polska stała się również jednym
z krajów założycielskich takich organizacji jak WTO – czyli Światowej Organizacji Handlu, Rady Państw Morza Bałtyckiego czy OBWE  - Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Jedną z ważniejszych decyzji, które powzięto w ramach dbałości o bezpieczeństwo państwa było przystąpienie Polski do NATO w marcu 1999 roku. Proces integracji z Unią Europejską również przybrał miano sukcesu w 2004 roku.

Powodów do radości jest co najmniej kilka
Uzasadniona duma idzie w parze z głęboką pokorą
(Nicólás Gómez Dávila)

Pytając przeciętnego Polaka o standard życia usłyszymy odpowiedź, że jest on dobry. Ma to przyczynę nie tylko ekonomiczną, lecz także warto zwrócić uwagę na fakt, że teraz możemy więcej. Bez większych przeszkód przekroczymy granicę dowolnego państwa europejskiego, czasu wieczornych spotkań nie wyznacza godzina milicyjna, wolnorynkowa gospodarka wypełniła puste półki sklepów coraz to lepszymi produktami, możemy mówić to co chcemy, bez strachu o wyrok więzienia za działanie przeciwko władzy. Polacy w ciągu 25 lat przemian nabyli pełnię praw obywatelskich, z których chętnie korzystają. Maszerujemy przez życie pod sztandarem Wolności. Zauważalny jest wyraźny wzrost zainteresowania sprawami kraju wśród mieszkańców Rzeczpospolitej. Co prawda, zadowolenie nie towarzyszy wkraczającym
w dorosłe życie obywatelom. Bo słyszymy, że ciężko z pracą, że studia na darmo. Powodów do narzekań jest cała masa, jednak patrząc wstecz, na problemy ludzi żyjących 20 czy 30 lat wcześniej, mamy  powody do radości. Polepszająca się infrastruktura, zrównoważony rozwój usług, przemysłu i rolnictwa, zwiększające się PKB, poczynione z własnych pieniędzy inwestycje oraz te dofinansowane przez Unię Europejską, a także świadomość mieszkańców Europy o istnieniu suwerennego, nadwiślańskiego kraju na geopolitycznej mapie świata pozwala patrzeć na przyszłość Polski z optymizmem.

Patrząc w przyszłość
Wolności nie można posiadać, trzeba ją stale zdobywać
(Jan Paweł II)
Wyniesiony niedawno na ołtarze Polak był nie tylko wielkim papieżem, lecz także dobrze prorokował przyszłość. Imperialistyczne dążenia niektórych krajów Europy coraz mocniej niepokoją umysły rodaków. Wystarczy spojrzeć za naszą wschodnią granicę. Rozliczne interwencje Rosjan w latach 90 – tych, a także ostatnie „pogrywanie” z Europą w sprawie Krymu sprawiają, że pojęcie wolności poszerza znaczenie. Jego granice, ustanowione przez prawo, stale przesuwają się – niestety w niebezpiecznym kierunku. Zauważalny jest proces przedefiniowania wolności. I to zarówno w sferze mikro jak i makro. Decyzje podejmowane na poziomie jednostki wynikające z danej nam swobody myśli, możliwości głośnej ekspresji poglądów, jak i wolność zagwarantowana ogółowi nie raz wpędziły obywateli w kozi róg. Jak zatem wyważyć argumenty ludu, jak obrać właściwą drogę? Odpowiedź, w mojej ocenie, jest niezwykle prosta – pozwolić istnieć inicjatywom oddolnym, które rodzą się nie tyle z potrzeby serca, co z wiedzy nabytej na drodze, nie raz bolesnego, doświadczenia i obserwacji środowiska w którym żyjemy. Nie da się ukryć, że prawdziwi Polacy, którym nie jest obojętny los Ojczyzny, to co się dzieje obok nich, aktywnie uczestniczą w życiu społecznym. Zarówno na szczeblu lokalnym jak i krajowym. Świadomość decydowania o losie wzrasta. Zauważam tę tendencję zwłaszcza u młodych, urodzonych po 89’ roku, którzy wyrastają na wartościach,
o które przecież walczyli ich rodzice. Dostrzegam ogrom  możliwości wykorzystania ich, a właściwie naszego, potencjału, tym bardziej, że w wielu regionach kraju istnieją specjalne komórki pobudzające społeczeństwo do działania i to już od najmłodszych lat. Cieszy więc fakt, że dzięki interwencjom aktywistów obskurny skwer zmienia się w pokrytą kwieciem i cieniem drzew, chłodną przystań dla mieszkańców miasta. Miejmy nadzieję, że mając głęboko
w pamięci wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat, bądź słuchając  wspomnień jeszcze żyjących świadków tragicznych wydarzeń wojennych, nigdy nie będzie nam dane walczyć o wolność wręcz, lecz dumnie będziemy nieśli pochodnię zwycięstwa mając na celu dobro wspólne Polaków.   

Anna Urban

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz