„W dziejach każdego narodu można znaleźć
jakieś zjawisko niepowtarzalne, znamienne dla losów tej jednej społeczności.
Takim znakiem identyfikacyjnym najnowszej historii Polski stał się fenomen
inteligencji” – pisała
Daria Nałęcz we wstępie do Snu o władzy [Nałęcz 1994, 5]. Prace
podejmujące temat inteligencji mają niemal tak długą historię jak dzieje tej
warstwy społecznej[1]. Niewiele jest
w polskim piśmiennictwie kwestii poruszanych równie często i jednocześnie
budzących tak wiele kontrowersji.
Od początku pisarstwu
poświęconemu inteligencji towarzyszą spory do dzisiaj nie rozstrzygnięte
[Zarycki 2008, 86]. Kiedy w latach siedemdziesiątych XX wieku kolejny raz podjęto
dyskusję dotyczącą opisywanej grupy społecznej, jeden z jej uczestników
zauważył, że powtarza się ona od lat z przyrodniczą niemalże regularnością
[Habielski 2008, 221]. Dwadzieścia lat później Romana Czepulis‑Rastenis
zwróciła uwagę na fakt, że spory, jakie budziła inteligencja, najczęściej
toczyły się wokół wyodrębnienia jej charakterystycznych cech [Czepulis-Rastenis
1988, 231]. Brak jednoznacznych ustaleń w tym zakresie doprowadził
w rezultacie do powstania wielu klasyfikacji i teorii opisywanej
zbiorowości. Nie straciło na aktualności także stwierdzenie Jana
Szczepańskiego, który już ponad pięćdziesiąt lat temu konstatował, że „do osiągnięcia zgody [wciąż – aut. K.P] jest jeszcze daleko” [Szczepański 1959,
8]. Niemożność osiągnięcia wśród badaczy porozumienia co do natury i
genezy inteligencji zauważa m.in. Joanna Kurczewska. „(...) Mimo całkiem pokaźnej literatury na ten temat trudno
znaleźć jakieś zgodne ustalenia co do zakresu tej kategorii; nie ma
też zgody co do czasu powstania inteligencji, a także jej głównych
zadań czy cech specyficznych (...)” [Kurczewska 1998, 339].
Trudno tutaj przytaczać
czy referować bogatą i różnorodną literaturę o inteligencji polskiej,
można jednak na jej podstawie wyodrębnić dwa główne nurty zainteresowań badaczy
podejmujących ten temat. W pierwszym z nich inteligencję postrzega się jako
elitę intelektualno-moralną, zbiorowość odgrywającą znaczącą rolę w rozwoju
społecznym, politycznym a zwłaszcza kulturalnym swego narodu. W drugim zaś
chodzi o warstwę społeczno‑zawodową, czyli o wykształconych pracowników
umysłowych. L. Sadowski na grupy mieszczące się w poszczególnych nurtach
używa określeń: 1) inteligencja jako kategoria ideologiczna oraz 2) jako
kategoria socjologiczna [Sadowski 1998, 10]. Należy przy tym pamiętać, że „(...) w praktyce badawczej
rozgraniczenie takie nie jest zabiegiem prostym, gdyż oba utworzone w taki
sposób zakresy pojęcia „inteligencja” ani się nie pokrywają, ani też nie
wyłączają się wzajemnie, lecz zachodzą na siebie i interferują (..)”
[Czepulis‑Rastenis 1973, 6].
Historycznie użycie
terminu „inteligencja” wiąże się najczęściej z Rosją i Polską początków
XIX wieku. Podkreśla się przy tym, że powstanie inteligencji jako kategorii
społecznej w każdym z tych krajów uwarunkowane było innymi czynnikami. [Słownik
socjologii 2004, 128]. W literaturze rosyjskiej za twórcę pojęcia
„inteligencja” uważa się P. Boborykina, który użył go w znaczeniu społecznym w
latach sześćdziesiątych XIX wieku. W literaturze polskiej nazwa „inteligencja”,
na określenie pewnej zbiorowości, po raz pierwszy pojawia się w pracy O miłości ojczyzny Karola Libelta z roku
1844. Autor pisał w niej, że: „inteligencją
są ci wszyscy, co troskliwsze i rozleglejsze odebrawszy po szkołach
wyższych i instytutach wychowanie, stoją na czele narodu jako uczeni, urzędnicy,
nauczyciele (...) którzy mu przewodzą wskutek swojej oświaty” [za
Szczepański 1970, 112]. Nie należy przy tym utożsamiać momentu pojawienia się
terminu „inteligencja” i definicji tej grupy społecznej z samym faktem
pojawiania się jej i kształtowania jako zbiorowości [Chojnowski, Palska 2008,
22].
Wśród historyków znajdują
się badacze, którzy początków inteligencji (w socjologicznym rozumieniu
tego słowa) doszukują się już w średniowieczu czy nawet starożytności.
Spośród przykładów takiego właśnie podejścia wymienić można choćby poglądy czeskiego
uczonego A. Blahy zawarte w książce Socjologia
inteligencji. W tym samym nurcie lokują się także prace polskiego
mediewisty B. Zientary [Micińska 2008, 40]. Badacze ci starają się
dowieść, że już w najodleglejszych czasach mieliśmy do czynienia z warstwą
inteligencji, mimo iż wtedy jeszcze tak nie nazwaną.
Podsumowując powyższe
rozważania należałoby zaznaczyć, że inteligencja polska kształtowała się
przez wiele lat, często w odmiennych warunkach, w różnych częściach kraju. W
miarę upływu czasu oraz przeobrażeń całego społeczeństwa zmieniał się jej
skład, funkcje zawodowe i pozazawodowe, Jak słusznie zauważa więc R.
Czapulis-Rastenis, „(...) od badaczy jej
dziejów nie należy oczekiwać ustaleń jednolitych, lecz raczej różnych
wizerunków (...)” [Czapulis-Rastenis 1978, 3].
Z językoznawczego punktu
widzenia inteligencją określa się warstwę społeczną, która wykształca i rozwija
niezwykle ważną odmianę języka narodowego, jaką jest ponaddialektalny język
ogólny używany w mowie i piśmie. Poprawności tego języka strzegą jasno
określone, skodyfikowane przepisy [Kurzowa 1998, 165]. Polski inteligent zawsze
stawiał sobie za cel przestrzeganie tych norm oraz dbałość o zachowanie wzorca
literackiej polszczyzny. „(...)Inteligent
– pisał A. Borowski – jest
niekoniecznie tym człowiekiem, który wszystko rozumie, który wszystko wie. Jest
natomiast i był przed wiekami tym, który wiedział, jak powiedzieć to, co wie.
Był i jest takim rzemieślnikiem, którego tworzywo stanowi wymowa (...)”
[Borowski 1998, 18].
Inteligencja ze względu
na swoje wykształcenie powinna posługiwać się językiem literackim. Zakłada się
przy tym, że jedyną odmianą polszczyzny, jakiej ewentualnie używa
inteligencja wielopokoleniowa, jest dialekt kulturalny czyli „język mówiony ludzi wykształconych (...)
mniej znormalizowany, w którym zaznaczają się różnice regionalne zwane
regionalizmami” [Encyklopedia języka 1992, 68]. Polszczyzna ogólna
opisywanej grupy wykazuje jednak wyraźne zróżnicowanie, co spowodowane jest wewnętrznym
rozwarstwieniem klasy inteligenckiej. Głównym czynnikiem, który decyduje o
niejednolitym kształcie jej języka jest pochodzenie społeczne: z jednej
strony inteligenckie, z drugiej natomiast – robotnicze i chłopskie [Kurek 1998,
173].
W badaniach z zakresu
socjolingwistyki inteligentów, którzy status ten odziedziczyli po swoich
przodkach, określa się mianem „starej” inteligencji, natomiast osoby
pochodzenia chłopskiego lub robotniczego, które zdobyły wykształcenie,
doświadczając tym samym awansu społecznego, nazywa się „nową” inteligencją.
W Słowniku języka polskiego pod hasłem „inteligencja” czytamy, że
jest to: „warstwa ludzi wykształconych,
zawodowo zajmująca się pracą umysłową, twórczością kulturalną, naukową i
artystyczną” [Słownik języka polskiego 2005, 189]. Inteligencja nie stanowi zatem jednej spójnej warstwy i nie
tworzy wspólnoty społecznej o zbieżnych celach i interesach, jest
natomiast zbiorowością złożoną z różnych środowisk zawodowych, których
członkowie nie są powiązani więzią społeczną ani wyznawaniem wspólnych wartości
[Szczepański 1991, 114]. J. Szczepański dokonał podziału inteligencji na kilka
kategorii socjologicznych: 1) twórców, którzy tworzą wartości naukowe,
estetyczne, ideologiczne i moralne (pracownicy naukowi, artyści); 2) ekspertów
posiadających specjalistyczną wiedzę i stosujących ją w praktyce (lekarze,
nauczyciele, inżynierowie, technicy); 3) kierowników i organizatorów życia
zbiorowego i pracy (dyrektorzy, kierownicy przedsiębiorstw, urzędów, sędziowie)
oraz 4) pracowników biurowo-administracyjnych [Szczepański 1973, 67]. Badacz
zwraca uwagę na fakt, iż „(…) wielu
teoretyków inteligencji za jej istotną, do pewnego stopnia wspólną wszystkim
zawodom inteligenckim cechę, uznaje jej
stosunek do kultury. Jeżeli nawet nie będzie to twórczość, to na pewno będzie
to uczestnictwo w wartościach kultury, do którego ludzie wszystkich
zawodów inteligenckich są przygotowani dzięki wykształceniu zdobytemu w szkołach
średnich i wyższych. (…) [To właśnie – aut. – K.P.] wykształcenie czyni z inteligencji zbiorowość predestynowaną do odbioru
wartości kultury (…)” [Szczepański 1991, 120].
W niniejszej pracy za
podstawowe kryterium przynależności do warstwy inteligenckiej przyjęto za J.
Szczepańskim wykształcenie (średnie lub wyższe), natomiast jako kryterium
dodatkowe – umysłowy typ pracy zawodowej[2]. Jedynie
w najstarszej grupie informatorów (liczących powyżej 70 lat) dopuszcza się
używanie pojęcia „inteligencja” w odniesieniu do respondentów z wykształceniem
średnim. Obecnie, w kontekście rewolucji edukacyjnej, której przejawem jest
podejmowanie studiów wyższych przez większość maturzystów, wątpliwe staje się kryterium
posiadania świadectwa dojrzałości. Należy zgodzić się tutaj z diagnozą J.
Jedlickiego sformułowaną w artykule O
czym się mówi, gdy się mówi o inteligencji?, że zaliczanie dziś
posiadaczy dyplomu maturalnego do grupy inteligentów jest co najmniej
anachroniczne [Jedlicki 2001, 13].
Pojęcie „inteligencja”
funkcjonuje w polskim dyskursie publicznym od niemal stu pięćdziesięciu
lat. Wydawać by się zatem mogło, że: „na
temat inteligencji jako kategorii społecznej napisano już tyle, iż na pierwszy
rzut oka trudno coś dodać” [Domański 2008, 7]. Określenie to jednak kryje w
sobie ogromną różnorodność zjawisk. Wciąż pojawiają się nowe, interesujące
wątki i aspekty z nim związane. Przed badaczem stoi zadanie ich odkrycia i empirycznego
zbadania. Dla językoznawcy, który potrafi dostrzec fenomen języka, jego
społeczno-demograficzne i sytuacyjne uwarunkowania w nieustannie
zmieniających się społecznościach wiejskich, otwiera się nowy i ciekawy
obszar badań, w którym niezwykle interesującą pod względem socjolingwistycznym
warstwą społeczną staje się inteligencja wiejska. Grupa ta w ostatnim
półwieczu ulegała bowiem istotnym przeobrażeniom, których rezultatem jest
jej wewnętrzna niejednorodność i coraz częstsze występowanie na wsi obok
inteligencji „nowej” także inteligencji „starej”.
Jeśli chodzi o „nową” inteligencję,
proces jej formowania się był dosyć częstym zjawiskiem społecznym występującym
w miastach. Choć największe rozmiary przybrał on niewątpliwie w okresie
powojennym, znany był już dużo wcześniej. Proces ten nie był obcy również
polskiej wsi [Kurek 1998,173]. „(...) [Już
bowiem– aut. K.P.] na przełomie XVI i
XVII wieku – jak pisze Z. Pietrzyk w pracy poświęconej wykształconym
synom chłopskim w Małopolsce – co piąty
ksiądz był synem chłopskim [zaś – aut. K.P.] co jedenasty student był pochodzenia chłopskiego (...)”
[Pietrzyk 1993, 181]. W końcu XIX wieku w gimnazjach galicyjskich
średnio 40-50% uczniów stanowiła młodzież chłopska. Według S. Zakrzewskiego
szkoła czyniła te osoby bezdomnymi, ponieważ to, czego zmuszone było się uczyć
dziecko chłopskie, było mu zupełnie obce [Chałasiński 1997, 44]. Doskonale
potwierdzają to pamiętniki pisane przez młodzież wiejską, które w swojej
pracy Młode pokolenie chłopów
przytacza Józef Chałasiński [Chałasiński 1984, 152]. „Droga do inteligencji dla młodzieży chłopskiej i robotniczej była [więc
– aut. K.P.] ciężka i trudna nie tylko
materialnie – ona była ciężka i trudna także duchowo wskutek obcości i
nieżyczliwości inteligenckiego środowiska.” [Chałasiński 1997, 44].
Zjawisko osiedlania się
na wsi inteligencji pochodzenia chłopskiego lub robotniczo-chłopskiego
znacznie nasiliło się po drugiej wojnie światowej, stając się nowym faktem
socjologicznym. Wiązało się ono z przemianami społeczno-ekonomicznymi środowisk
wiejskich. Owe przeobrażenia nie pozostały bez wpływu na polszczyznę mówioną
ich mieszkańców [Kurek 1998, 173]. Gwary ludowe z czasem przestały być
jedynym systemem językowym używanym na wsi. Nie było już tak wyrazistej
jak w przeszłości warstwy chłopskiej – głównego ich użytkownika. Wielu
mieszkańców wsi przyswoiło sobie język literacki bądź jego elementy jako drugi
kod porozumiewania się. Do zmiany językowego wizerunku wsi przyczyniały
się głównie te osoby, które po ukończeniu szkoły średniej lub wyższej decydowały
się powrócić w rodzinne strony.
W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku
zjawisko występowania na wsiach inteligencji było coraz częstsze. Józef
Chałasiński zwracał uwagę na fakt, że „(...)
z połączenia zawodu rolnika nie tylko ze specjalnym wykształceniem rolniczym,
lecz również z wykształceniem ogólnym powstaje nowa kategoria
rolnika–inteligenta. Inteligencja rolnicza wraz z inteligencją, która pracuje
na wsi w zawodach pozarolniczych, stanowi [zaś – aut. K.P] coraz liczniejszą kategorię inteligencji
wiejskiej (...)” [Chałasiński 1969, 47].
O ile jednak w czasach
Chałasińskiego na wsiach pojawiała się
głównie „nowa” inteligencja, o tyle obecnie spotyka się na nich już także
inteligencję „starą”. Tworzą ją osoby ze średniego i młodszego pokolenia, które
wywodzą się z rodzin inteligenckich. Współcześnie możemy zatem wyróżnić na wsi
takie same kategorie warstwy inteligenckiej jak w miastach. Należy przy tym
zwrócić szczególną uwagę na różnice językowe pomiędzy tymi społecznościami.
Spowodowane są one przede wszystkim odmiennością charakteru miejsca stałego
pobytu inteligentów. W mieście obowiązują inne normy porozumiewania się
językowego niż na wsi. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z polszczyzną
literacką, w drugim z gwarą, którą członkowie społeczności wiejskiej
posługują się w kontaktach nieformalnych. W sytuacji nieoficjalnej[3] w kręgu
rodzinno-sąsiedzkim koncentrują się na treści przekazu, zapominając o jego
formie. Z reguły nie posługują się wtedy poprawną, literacką polszczyzną. Jest
to nie tylko ich naturalne zachowanie, ale i warunek zaakceptowania
danej osoby przez środowisko [Kurek 1998, 173]. H. Kurek na podstawie
długoletniej obserwacji nieoficjalnej odmiany polszczyzny mówionej inteligencji
chłopskiej doszła do wniosku, że „(...)
językowo grupa ta stopniowo integruje się ze środowiskiem, w którym
mieszka. [Jednak – aut. K.P] pomimo
dostosowywania się do norm językowych obowiązujących na wsi, inteligenci są świadomi
wyższego prestiżu polszczyzny ogólnej (...)” [Kurek 1998, 175].
W kontaktach oficjalnych
inteligencja wiejska stara się używać języka literackiego. W polszczyźnie osób,
które awansowały do warstwy inteligencji, zawsze pozostają jednak pewne
nieuświadomione elementy przejęte z gwary Występują one szczególnie u „nowej”
inteligencji wywodzącej się z mniejszych ośrodków [Dunaj 2008, 29].
Dotychczasowa wiedza
dotycząca zróżnicowania i przemian języka inteligencji wiejskiej wciąż odwołuje
się raczej do intuicji niż badań. Wprawdzie wykształcenie jako czynnik
wpływający na mowę jednostek było już wielokrotnie uwzględniane w badaniach nad
językiem, ale dotyczyły one w większości środowisk miejskich, bądź też
wykształcenie traktowały jako jeden z parametrów społecznych, nie biorąc
pod uwagę wewnętrznego zróżnicowania
inteligencji wiejskiej. Dotyczy to także analiz akademickich. Taki stan rzeczy
wynika zapewne zarówno z krótkiej perspektywy czasowej dzielącej badacza od pojawienia
się na wsiach obok „nowej” inteligencji także inteligencji „starej”, jak i z
często niedostatecznej znajomości środowisk wiejskich.
Autor: Katarzyna Potępa
Wydział Polonistyki UJ
Autor: Katarzyna Potępa
Wydział Polonistyki UJ
[1] W niniejszym artykule zajmuję się wyłącznie
inteligencją rozumianą, jako kategoria
społeczna. Na jej określenie, w celach stylistycznych, używam zamiennie
pojęć: warstwa , grupa lub klasa społeczna.
[2] Zob. M. Sagan-Bielawa, Polszczyzna mówiona inteligencji pochodzenia kresowego na Górnym
Śląsku. Studium socjolingwistyczne, Kraków, 2004, s. 9; H. Kurek, Polszczyzna mówiona inteligencji, Kraków
2008, s. 15.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz