Język
zawsze istnieje i funkcjonuje w określonym kontekście kulturowym, służąc
zaspokajaniu różnorodnych komunikacyjno-poznawczych potrzeb człowieka [Gajda
1998, 84]. Ów kontekst stanowi kultura, rozumiana jako „(...) całokształt
materialnego i duchowego dorobku ludzkości gromadzonego, utrwalanego
i wzbogacanego w ciągu jej dziejów, przekazywanego z pokolenia na
pokolenie (...)” [Słownik 1978–1981, 1083]. Językowi nie bez powodu
przypisuje się specjalne miejsce w wielkiej rodzinie dziedzin kultury. Jest on
bowiem obecny we wszystkich jej sferach takich jak: życie codzienne, nauka,
religia, filozofia, sztuka, polityka, administracja itd. [Lipiec 1998,
159].
Stawanie się osobą dwujęzyczną.
Studium przypadku
„Kto ma język, ten ma świat”
H-G. Gadamer (Prawda i metoda)
1.
Język
jako przejaw i składnik kultury
Język
zawsze istnieje i funkcjonuje w określonym kontekście kulturowym, służąc
zaspokajaniu różnorodnych komunikacyjno-poznawczych potrzeb człowieka [Gajda
1998, 84]. Ów kontekst stanowi kultura, rozumiana jako „(...) całokształt
materialnego i duchowego dorobku ludzkości gromadzonego, utrwalanego
i wzbogacanego w ciągu jej dziejów, przekazywanego z pokolenia na
pokolenie (...)” [Słownik 1978–1981, 1083]. Językowi nie bez powodu
przypisuje się specjalne miejsce w wielkiej rodzinie dziedzin kultury. Jest on
bowiem obecny we wszystkich jej sferach takich jak: życie codzienne, nauka,
religia, filozofia, sztuka, polityka, administracja itd. [Lipiec 1998,
159].
Rozumiany
zaś jako przejaw i składnik kultury staje się głównym narzędziem jej utrwalania
i przekazywania na określonym terenie oraz w danym środowisku [Bartmiński
1991, 9]. „(...) Każdy język - pisze H. Kurek - jest [bowiem - aut. K.P.] ściśle
związany ze społecznością, która się nim posługuje (...)” [Kurek 1995, 47].
Związki te są zawsze mocne i dwustronne. Z jednej strony stanowi on
warunek dla istnienia i integralności kultury określonych wspólnot
ludzkich, zaś z drugiej każda kultura silnie wpływa na język zwłaszcza
poprzez proponowany system wartości, norm czy aktualne mody [Ożóg 2006, 9].
Język
jest wytworem licznych pokoleń ludzi, regionów, kultur, klas, warstw i zawodów
[Lubaś 1979, 23]. Stanowi własność wszystkich, umożliwiając tym samym osiąganie
celów osobistych i grupowych. Towarzyszy ludziom w indywidualnym rozwoju,
pozwalając na pełniejszą samorealizację. To właśnie dzięki językowi człowiek
może od najwcześniejszych lat życia przejmować wzorce zachowań
i wiedzę o świecie, najpierw od osób najbliższych, a potem w wymiarze
narodowym. Z czasem pozwala przekazywać innym zdobyte doświadczenia. Język
nie tylko tworzy wspólnotę ludzką, ale także kształtuje ją i podtrzymuje [Bartmiński
2001, 14].
Język
urzeczywistnia się więc dwojako: przez dźwięki mowy i litery pisma [Ożóg 2001,
86]. Stąd też w literaturze językoznawczej spotyka się często przeciwstawienie
języka mówionego w stosunku do języka pisanego. W szerokim rozumieniu
terminy te obejmują zastosowanie języka we wszelkich wypowiedziach ustnych
lub pisemnych [Nieckula 2001, 99].
Kogoś,
kto używa równorzędnie dwóch języków uznaje się za osobę dwujęzyczną [Lipińska
2003, 15). „Jeśli ktoś (…) nie posługuje się wszystkimi sprawnościami w każdym
w dwu języków jak odpowiedni jednojęzyczni użytkownicy tych języków, ale jednak
używa wymiennie dwu języków, to wówczas jest przykładem nie dwujęzyczności a
znajomości języka obcego/drugiego (…)" [Miodunka 2010, 57].
1. Polski językiem ojczystym, angielski
językiem drugim przyswojonym w okresie dorosłości.
a) Wychowanie
przedszkolne i wczesnoszkolne
Pochodzę
z małej podsądeckiej wsi, gdzie kilkanaście lat temu raczej nikomu do głowy nie
przyszło, żeby już od małego uczyć dziecko języka obcego. Moi rodzice, obydwoje
z wykształceniem średnim, znali i posługiwali się tylko i wyłącznie językiem
polskim. W tym miejscu należy zaznaczyć, że nie był to język w odmianie
literackiej a raczej tzw. „kod mieszany”. Na wsi mieliśmy i nadal mamy bowiem
do czynienia z wzajemnym oddziaływaniem (inaczej zwanym interferencją [Dunaj
1980; Kąś 1996]) na siebie elementów gwary i języka literackiego. Bez względu
na to, czy dominuje gwara czy język literacki, na ich styku powstaje
tzw. „kod mieszany” [Kurek 2002, s. 74]. "(...) W wielu wsiach polskich - pisze K. Ożóg - dominuje obecnie odmiana mieszana,
przejściowa, niejednorodna [języka - uzup. K.P], składa się bowiem z różnych elementów (...)" [Ożóg 2007, 222].
Z. Topolińska strefę przejściową pomiędzy językiem ogólnym i gwarą określa
mianem substandardu językowego [Topolińska, 31].
Owe
naleciałości gwarowe, zarówno fonetyczne, leksykalne jak i składniowe, starano
się „poprawić” w szkole. I to właśnie przede wszystkim na kształtowaniu
poprawnego języka polskiego upłynęły mi pierwsze lata nauki.
b) Gimnazjum
Jeśli
mnie pamięć nie myli, byłam pierwszym rocznikiem, który już nie uczył się
języka rosyjskiego ale jeszcze nie wiadomo było, co z nami będzie, więc klasa V
i VI upłynęły pod znakiem zapytania – co z nami będzie? A raczej: co będzie z
naszym językiem obcym? W końcu postawiono na język angielski. W ciągu trzech
lat edukacji gimnazjalnej nauczycieli języka angielskiego miałam….6. Każdy miał
swoje metody i pomysły na uczenie ale jedno było wspólne: słówka. Tysiące
słówek, które śniły się po nocach.
Dla
ówczesnych nauczycieli, którzy sami stawiali pierwsze kroki w nauczaniu języka
angielskiego, liczyło się głównie zwiększanie zasobu leksykalnego w języku
angielskim, nie zaś praca nad systemem syntaktycznym. Nie wystarczy jednak znać
słownictwo, aby rozumieć wypowiedzi i samodzielnie je budować. Potrzebny jest
dialog, potrzebna jest rozmowa, aby w umyśle dziecka budować system językowy.
„Odwołamy się tu do ontologicznego pierwszeństwa dyskursu mającego źródło w
aktualności zdarzenia w przeciwieństwie do czystej potencjalności systemu (…).
Tylko przekaz daje językowi aktualność, a dyskurs funduje samo istnienie
języka, ponieważ tylko odrębne i każdorazowo niepowtarzalne akty dyskursu
aktualizują kod” Ricoeur 1989, 76).
W
moim umyśle nie wytworzyło się nic oprócz…..słówek (najczęściej źle
wymawianych).
c) Szkoła
średnia
W
gimnazjum nauczyłam się w zasadzie tylko angielskich słówek więc nie doszłam
nawet do etapu znajomości języka obcego/drugiego, nie mówiąc już o tym, że
miałabym być osobą bilingwalną. Niestety z innego założenia wychodziła osoba
ucząca języka angielskiego w renomowanej szkole sądeckiej. I tak, jak
zdecydowana większość kolegów i koleżanek, trafiłam na „korki”. Coś tam
musiałam się przez te trzy lata nauczyć, skoro matura wypadła całkiem nieźle ale
osiągnęłam co najwyżej etap znajomości języka angielskiego. Wciąż miałam
wrażenie, że mój umysł języka tego po prostu „nie czuje”. Może i coś tam
umiałam powiedzieć po angielsku ale na pewno w języku tym nie myślałam.
d) Czy
to już bilingwizm?
Nie
odebrałam dwujęzycznego wychowania. Myślę, że stałam się osobą dwujęzyczną
dopiero na uniwersytecie, a dokładnie w czasie rocznego wyjazdu zagranicznego. Nie
wiem czy sprawił to czar Londynu, moje dwadzieścia lat czy przyjaźnie
nastawieni sąsiedzi, ale poczułam się całkowicie odmieniona, w momencie gdy
odkryłam, że świat jest o wiele bogatszy, kiedy odkrywa się go przez pryzmat
innego języka. Mogłam rozmawiać z Anglikami w ich języku i słuchać opowieści
ludzi, których fascynuje…słońce. Nie wiem dlaczego, ale gdy mówiłam po angielsku,
stałam się bardziej otwarta i towarzyska i nawet sama byłam zaskoczona tym, że
zaczęłam pisać bajki w tym języku – a nie było to coś, co miałam w zwyczaju
robić wcześniej tylko po polsku. Pomimo że wtedy – przynajmniej teoretycznie –
czas, gdy miałam szanse opanować język angielski w stopniu porównywalnym do
rodzimych użytkowników tego języka, minął już bezpowrotnie, zdarzało się, że ludzie
dziwili się, że jestem Polką z tak dobrym językiem angielskim.
Bibliografia:
Bartmiński J., 1991, Konwersatorium „Język a kultura”. Projekt programu [w:] Język a kultura, t. 1. Podstawowe pojęcia i problemy, pod red.
J. Anusiewicza i J. Bartmińskiego, Wrocław, s. 9 – 16.
Bartmiński J., 2001, Styl potoczny, [w:] Współczesny
język polski, pod red. J. Bartmińskiego, Wrocław, s.115-134.
Gajda S., 1998, Współczesne przemiany języków słowiańskich [w:] Prace na XII Międzynarodowy Kongres
Slawistów w Krakowie 1998. Językoznawstwo seria IX, pod. red. H. Dalewskiej
– Greń, J. Ruska i J. Siatkowskiego, Warszawa, s. 83 – 90.
Kurek H., 1995, Przemiany językowe wsi regionu krośnieńskiego. Studium
socjolingwistyczne, Kraków.
Miodunka
W. T., 2010, Dwujęzyczność, walencja kulturowa i tożsamość (e)migracji polskiej
w świecie, Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, Zeszyt LXVI, s. 57
Nieckula F., 2001, Język ustny a język pisany [w:] Współczesny
język polski, pod red. J. Bartmińskiego, Wrocław, s. 99-114.
Ożóg K., 2001, Ustna odmiana języka ogólnego [w:] Współczesny język polski, pod red. J. Bartmińskiego, Wrocław,
s.87-99.
Ożóg K., 2007, Polszczyzna
przełomu XX i XXI wieku, Rzeszów.
Ożóg K., 1998, Język
polskiej wsi na tle przemian współczesnej polszczyzny [w:] Teoretyczne, badawcze i dydaktyczne
założenia dialektologii, pod red. S. Gali, s. 119 – 125.
Ricoeur
P., 1989, Język, tekst, interpretacja, przeł. P. Grafff, K. Rosner, Warszawa: Państwowy
Instytut Wydawniczy.
Słownik, 1978 – 1981, Słownik języka polskiego, pod red. M. Szymczaka, t. 1– 3, Warszawa.
Katarzyna Potępa
Wydział Polonistyki UJ
Katarzyna Potępa
Wydział Polonistyki UJ
Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem bardzo ważnym jest to aby umieć przynajmniej jeden język obcy. Jak już widziałem niedawno na stronie https://earlystage.pl/pl/szkola/katowice-podlesie to ja właśnie planuję wysłać moje dzieci na kurs języka angielskiego. Tym bardziej, że przecież mieszkamy w Katowicach.
OdpowiedzUsuń