czwartek, 16 lipca 2015

Model stawania się osobą dwujęzyczną. Studium przypadku


Język zawsze istnieje i funkcjonuje w określonym kontekście kulturowym, służąc zaspokajaniu różnorodnych komunikacyjno-poznawczych potrzeb człowieka [Gajda 1998, 84]. Ów kontekst stanowi kultura, rozumiana jako „(...) całokształt materialnego i duchowego dorobku ludzkości gromadzonego, utrwalanego i wzbogacanego w ciągu jej dziejów, przekazywanego z pokolenia na pokolenie (...)” [Słownik 1978–1981, 1083]. Językowi nie bez powodu przypisuje się specjalne miejsce w wielkiej rodzinie dziedzin kultury. Jest on bowiem obecny we wszystkich jej sferach takich jak: życie codzienne, nauka, religia, filozofia, sztuka, polityka, administracja itd. [Lipiec 1998, 159].






Stawanie się osobą dwujęzyczną. Studium przypadku



„Kto ma język, ten ma świat”           

 H-G. Gadamer (Prawda i metoda)

1.       Język jako przejaw i składnik kultury

Język zawsze istnieje i funkcjonuje w określonym kontekście kulturowym, służąc zaspokajaniu różnorodnych komunikacyjno-poznawczych potrzeb człowieka [Gajda 1998, 84]. Ów kontekst stanowi kultura, rozumiana jako „(...) całokształt materialnego i duchowego dorobku ludzkości gromadzonego, utrwalanego i wzbogacanego w ciągu jej dziejów, przekazywanego z pokolenia na pokolenie (...)” [Słownik 1978–1981, 1083]. Językowi nie bez powodu przypisuje się specjalne miejsce w wielkiej rodzinie dziedzin kultury. Jest on bowiem obecny we wszystkich jej sferach takich jak: życie codzienne, nauka, religia, filozofia, sztuka, polityka, administracja itd. [Lipiec 1998, 159].

Rozumiany zaś jako przejaw i składnik kultury staje się głównym narzędziem jej utrwalania i przekazywania na określonym terenie oraz w danym środowisku [Bartmiński 1991, 9]. „(...) Każdy język - pisze H. Kurek - jest [bowiem - aut. K.P.] ściśle związany ze społecznością, która się nim posługuje (...)” [Kurek 1995, 47]. Związki te są zawsze mocne i dwustronne. Z jednej strony stanowi on warunek dla istnienia i integralności kultury określonych wspólnot ludzkich, zaś z drugiej każda kultura silnie wpływa na język zwłaszcza poprzez proponowany system wartości, norm czy aktualne mody [Ożóg 2006, 9].

Język jest wytworem licznych pokoleń ludzi, regionów, kultur, klas, warstw i zawodów [Lubaś 1979, 23]. Stanowi własność wszystkich, umożliwiając tym samym osiąganie celów osobistych i grupowych. Towarzyszy ludziom w indywidualnym rozwoju, pozwalając na pełniejszą samorealizację. To właśnie dzięki językowi człowiek może od najwcześniejszych lat życia przejmować wzorce zachowań i wiedzę o świecie, najpierw od osób najbliższych, a potem w wymiarze narodowym. Z czasem pozwala przekazywać innym zdobyte doświadczenia. Język nie tylko tworzy wspólnotę ludzką, ale także kształtuje ją i podtrzymuje [Bartmiński 2001, 14].

Język urzeczywistnia się więc dwojako: przez dźwięki mowy i litery pisma [Ożóg 2001, 86]. Stąd też w literaturze językoznawczej spotyka się często przeciwstawienie języka mówionego w stosunku do języka pisanego. W szerokim rozumieniu terminy te obejmują zastosowanie języka we wszelkich wypowiedziach ustnych lub pisemnych [Nieckula 2001, 99].

Kogoś, kto używa równorzędnie dwóch języków uznaje się za osobę dwujęzyczną [Lipińska 2003, 15). „Jeśli ktoś (…) nie posługuje się wszystkimi sprawnościami w każdym w dwu języków jak odpowiedni jednojęzyczni użytkownicy tych języków, ale jednak używa wymiennie dwu języków, to wówczas jest przykładem nie dwujęzyczności a znajomości języka obcego/drugiego (…)" [Miodunka 2010, 57].



1.     Polski językiem ojczystym, angielski językiem drugim przyswojonym w okresie dorosłości.



a)      Wychowanie przedszkolne i wczesnoszkolne

Pochodzę z małej podsądeckiej wsi, gdzie kilkanaście lat temu raczej nikomu do głowy nie przyszło, żeby już od małego uczyć dziecko języka obcego. Moi rodzice, obydwoje z wykształceniem średnim, znali i posługiwali się tylko i wyłącznie językiem polskim. W tym miejscu należy zaznaczyć, że nie był to język w odmianie literackiej a raczej tzw. „kod mieszany”. Na wsi mieliśmy i nadal mamy bowiem do czynienia z wzajemnym oddziaływaniem (inaczej zwanym interferencją [Dunaj 1980; Kąś 1996]) na siebie elementów gwary i języka literackiego. Bez względu na to, czy dominuje gwara czy język literacki, na ich styku powstaje tzw. „kod mieszany” [Kurek 2002, s. 74]. "(...) W wielu wsiach polskich - pisze K. Ożóg - dominuje obecnie odmiana mieszana, przejściowa, niejednorodna [języka - uzup. K.P], składa się bowiem z różnych elementów (...)" [Ożóg 2007, 222]. Z. Topolińska strefę przejściową pomiędzy językiem ogólnym i gwarą określa mianem substandardu językowego [Topolińska, 31].

Owe naleciałości gwarowe, zarówno fonetyczne, leksykalne jak i składniowe, starano się „poprawić” w szkole. I to właśnie przede wszystkim na kształtowaniu poprawnego języka polskiego upłynęły mi pierwsze lata nauki.





b)      Gimnazjum

Jeśli mnie pamięć nie myli, byłam pierwszym rocznikiem, który już nie uczył się języka rosyjskiego ale jeszcze nie wiadomo było, co z nami będzie, więc klasa V i VI upłynęły pod znakiem zapytania – co z nami będzie? A raczej: co będzie z naszym językiem obcym? W końcu postawiono na język angielski. W ciągu trzech lat edukacji gimnazjalnej nauczycieli języka angielskiego miałam….6. Każdy miał swoje metody i pomysły na uczenie ale jedno było wspólne: słówka. Tysiące słówek, które śniły się po nocach.

Dla ówczesnych nauczycieli, którzy sami stawiali pierwsze kroki w nauczaniu języka angielskiego, liczyło się głównie zwiększanie zasobu leksykalnego w języku angielskim, nie zaś praca nad systemem syntaktycznym. Nie wystarczy jednak znać słownictwo, aby rozumieć wypowiedzi i samodzielnie je budować. Potrzebny jest dialog, potrzebna jest rozmowa, aby w umyśle dziecka budować system językowy. „Odwołamy się tu do ontologicznego pierwszeństwa dyskursu mającego źródło w aktualności zdarzenia w przeciwieństwie do czystej potencjalności systemu (…). Tylko przekaz daje językowi aktualność, a dyskurs funduje samo istnienie języka, ponieważ tylko odrębne i każdorazowo niepowtarzalne akty dyskursu aktualizują kod” Ricoeur 1989, 76). 

W moim umyśle nie wytworzyło się nic oprócz…..słówek (najczęściej źle wymawianych).

c)      Szkoła średnia

W gimnazjum nauczyłam się w zasadzie tylko angielskich słówek więc nie doszłam nawet do etapu znajomości języka obcego/drugiego, nie mówiąc już o tym, że miałabym być osobą bilingwalną. Niestety z innego założenia wychodziła osoba ucząca języka angielskiego w renomowanej szkole sądeckiej. I tak, jak zdecydowana większość kolegów i koleżanek, trafiłam na „korki”. Coś tam musiałam się przez te trzy lata nauczyć, skoro matura wypadła całkiem nieźle ale osiągnęłam co najwyżej etap znajomości języka angielskiego. Wciąż miałam wrażenie, że mój umysł języka tego po prostu „nie czuje”. Może i coś tam umiałam powiedzieć po angielsku ale na pewno w języku tym nie myślałam.

d)     Czy to już bilingwizm?

Nie odebrałam dwujęzycznego wychowania. Myślę, że stałam się osobą dwujęzyczną dopiero na uniwersytecie, a dokładnie w czasie rocznego wyjazdu zagranicznego. Nie wiem czy sprawił to czar Londynu, moje dwadzieścia lat czy przyjaźnie nastawieni sąsiedzi, ale poczułam się całkowicie odmieniona, w momencie gdy odkryłam, że świat jest o wiele bogatszy, kiedy odkrywa się go przez pryzmat innego języka. Mogłam rozmawiać z Anglikami w ich języku i słuchać opowieści ludzi, których fascynuje…słońce. Nie wiem dlaczego, ale gdy mówiłam po angielsku, stałam się bardziej otwarta i towarzyska i nawet sama byłam zaskoczona tym, że zaczęłam pisać bajki w tym języku – a nie było to coś, co miałam w zwyczaju robić wcześniej tylko po polsku. Pomimo że wtedy – przynajmniej teoretycznie – czas, gdy miałam szanse opanować język angielski w stopniu porównywalnym do rodzimych użytkowników tego języka, minął już bezpowrotnie, zdarzało się, że ludzie dziwili się, że jestem Polką z tak dobrym językiem angielskim.





Bibliografia:   

Bartmiński J., 1991, Konwersatorium „Język a kultura”. Projekt programu [w:] Język a kultura, t. 1. Podstawowe pojęcia i problemy, pod red. J. Anusiewicza i J. Bartmińskiego, Wrocław, s. 9 – 16.

Bartmiński J., 2001, Styl potoczny, [w:] Współczesny język polski, pod red. J. Bartmińskiego, Wrocław, s.115-134.

Gajda S., 1998, Współczesne przemiany języków słowiańskich [w:] Prace na XII Międzynarodowy Kongres Slawistów w Krakowie 1998. Językoznawstwo seria IX, pod. red. H. Dalewskiej – Greń, J. Ruska i J. Siatkowskiego, Warszawa, s. 83 – 90.

Kurek H., 1995, Przemiany językowe wsi regionu krośnieńskiego. Studium socjolingwistyczne, Kraków.

Miodunka W. T., 2010, Dwujęzyczność, walencja kulturowa i tożsamość (e)migracji polskiej w świecie, Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, Zeszyt LXVI, s. 57

Nieckula F., 2001, Język ustny a język pisany [w:] Współczesny język polski, pod red. J. Bartmińskiego, Wrocław, s. 99-114.

Ożóg K., 2001, Ustna odmiana języka ogólnego [w:] Współczesny język polski, pod red. J. Bartmińskiego, Wrocław, s.87-99.

Ożóg K., 2007, Polszczyzna przełomu XX i XXI wieku, Rzeszów.

Ożóg K., 1998, Język polskiej wsi na tle przemian współczesnej polszczyzny [w:] Teoretyczne, badawcze i dydaktyczne założenia dialektologii, pod red. S. Gali, s. 119 – 125.

Ricoeur P., 1989, Język, tekst, interpretacja, przeł. P. Grafff, K. Rosner, Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.

Słownik, 1978 – 1981, Słownik języka polskiego, pod red. M. Szymczaka, t. 1– 3, Warszawa.

Katarzyna Potępa 
Wydział Polonistyki UJ


2 komentarze:

  1. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem bardzo ważnym jest to aby umieć przynajmniej jeden język obcy. Jak już widziałem niedawno na stronie https://earlystage.pl/pl/szkola/katowice-podlesie to ja właśnie planuję wysłać moje dzieci na kurs języka angielskiego. Tym bardziej, że przecież mieszkamy w Katowicach.

    OdpowiedzUsuń